Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Wycisnąć jak cytrynę

Niech ktoś zatrzyma wreszcie czas, błagam! Ciężko mi uwierzyć, że od ostatniego wpisu minęły już prawie 2 tygodnie. Nie powiem, ostatni tydzień był bardzo aktywny. Ciężko było znaleźć chwilę na napisanie czegoś sensownego. Poza tym, chcę wycisnąć każdy dzień jak cytrynkę i dlatego wymyślam coraz to nowe rzeczy, które mogłabym zrobić w wakacje. Nie wiem czy wy też, ale ja mam wrażenie jakby wakacje przestały być prawdziwymi wakacjami. Kiedyś to było...- chciałoby się powiedzieć. Ogniska, wycieczki rowerowe, gry i zabawy na świeżym powietrzu. Wszystko było takie intensywne! Zapach siana, smak lodów czy smażonej na patelni kolby kukurydzy... Aj. Nie przejmowałam się niczym, nie miałam problemów. Liczyło się tylko tu i teraz. Jedyny czas jaki spędzałam przed telewizorem to rano żeby obejrzeć np. "Power Rangers" i czasami wieczorem, kiedy udało mi się zdążyć na  wieczorynkę. To były czasy! A teraz? Jak jest teraz? Okres wakacji nie różni się zbytnio od reszty roku. Praca, stres

Na smyczy

Wciąż niezmiernie dziwią mnie komentarze znajomych, którzy na pytanie: "Co robi teraz Twój chłopak?" słyszą moją odpowiedź: " Jest na piwie z koleżanką" albo" Bawi się na weselu jako osoba towarzysząca". "Ale jak to? I Ty mu na to pozwalasz? Podziwiam Cię, naprawdę. Ja to bym swojemu szybciej walizki za drzwi wystawiła jakby mi coś takiego zrobił..." - słyszę często. Ale na co mu pozwalam?- myślę sobie. Na życie swoim życiem? Na bycie wolnym człowiekiem? Może jestem jakaś nienormalna, ale zawsze wydawało mi się, że bycie w związku to świadoma decyzja dwojga dojrzałych ludzi, którzy postanawiają iść razem przez życie. Zawsze uważałam, że aby relacja była zdrowa, dwoje ludzi musi czuć się ze sobą w pełni komfortowo. Co to znaczy komfortowo? To znaczy, że powinni mieć swoją przestrzeń, której nie można zakłócać. Czuję złość, kiedy słyszę, iż jakaś para totalnie odcina się od otaczającego ich świata i każdą minutę spędzają wyłącznie ze sobą. A niec

Być jak Ronaldo

Wielu wyśmiewa jego styl bycia, wygląd, słabość do solarium i przeróżnych błyskotek, ale jednego nie można mu zarzucić- braku walki o swoje marzenia. Dlaczego ja- osoba, która z piłką nożną ma tyle wspólnego co Angela Merkel z delikatnością, uważa Cristiano Ronaldo za wzór do naśladowania? Zawsze poszukiwałam osób, które stanowiłyby dla mnie inspirację do działania. Kogoś, kto swoją determinacją i ciężką pracą doszedł na sam szczyt. I tak trafiłam na 2 wywiady z tym znanym piłkarzem. Co prawda, początkowo chciałam jedynie "osłuchać" się z portugalskim, ponieważ jedna z rozmów była właśnie w tym języku, ale nawet nie zauważyłam kiedy treść wypowiedzi stała się dla mnie ważniejsza od brzmienia języka. Po pierwsze, na ekranie swojego komputera widziałam młodego, wysportowanego i zadbanego mężczyznę, który przecież nie wyglądał tak zawsze. Przeszukując Internet w poszukiwaniu dawnych zdjęć Ronaldo, dowiedziałam się, że na samym początku kariery u młodego piłkarza ciężko było dost