Przejdź do głównej zawartości

Na smyczy

Wciąż niezmiernie dziwią mnie komentarze znajomych, którzy na pytanie: "Co robi teraz Twój chłopak?" słyszą moją odpowiedź: " Jest na piwie z koleżanką" albo" Bawi się na weselu jako osoba towarzysząca". "Ale jak to? I Ty mu na to pozwalasz? Podziwiam Cię, naprawdę. Ja to bym swojemu szybciej walizki za drzwi wystawiła jakby mi coś takiego zrobił..." - słyszę często. Ale na co mu pozwalam?- myślę sobie. Na życie swoim życiem? Na bycie wolnym człowiekiem?

Może jestem jakaś nienormalna, ale zawsze wydawało mi się, że bycie w związku to świadoma decyzja dwojga dojrzałych ludzi, którzy postanawiają iść razem przez życie. Zawsze uważałam, że aby relacja była zdrowa, dwoje ludzi musi czuć się ze sobą w pełni komfortowo. Co to znaczy komfortowo? To znaczy, że powinni mieć swoją przestrzeń, której nie można zakłócać. Czuję złość, kiedy słyszę, iż jakaś para totalnie odcina się od otaczającego ich świata i każdą minutę spędzają wyłącznie ze sobą. A niech tylko któreś z nich pomyśli o samotnym wypadzie do kina albo wyjściu do baru ze starym znajomym. No żesz kurde. Dlaczego musimy sobie wszystko komplikować? Wcale nie dziwię się kiedy słyszę, że kolejny związek znajomych zwyczajnie się rozpadł. Przecież nie można żyć bez powietrza. Nie można żyć bez SWOJEJ pasji, SWOICH znajomych, SWOICH marzeń. Nie wyobrażam sobie gdybym na każde spotkanie z koleżanką czy z kolegą zabierała chłopaka. Oczywiście mogłabym, ale do czego to prowadzi? Do tego, że nudzimy się sobą w zastraszającym tempie. Brakuje nam tlenu i miejsca na COŚ SWOJEGO.

Gdyby zagłębić się w całą sprawę to zawsze wyłania się to samo: brak zaufania. Ale Ty mu/jej pozwalasz na takie wyjście? A jak Cię zdradzi gdy tylko zamknie za sobą drzwi? W ogóle skąd w głowie rodzą się takie pytania? Po co? Nie wiem czy naoglądaliśmy się za dużo amerykańskich filmów, w których, de facto, zdrada nie jest niczym zaskakującym, czy to po prostu świadomość ludzkiej natury. Wyjaśnijmy sobie coś. Jak będzie chciał/ chciała zdradzić to i tak to zrobi, ale nie dlatego, że na to dajemy zgodę( bo nie dajemy), ale dlatego, że czegoś mu/jej w tym naszym związku brakowało. Może powiało nudą, a może pomiędzy partnerami zabrakło zwykłej spontaniczności i ciągłego zdobywania? To już bardziej złożony problem, którego nie zamierzam teraz omawiać. Niech puentą dzisiejszego wpisu będzie prośba z mojej strony, aby dać sobie w związku trochę więcej swobody i przede wszystkim zaufać. A jeśli już naprawdę nie jesteście w stanie tego zrobić, to nie krytykujcie drugiej osoby, że wybrała sobie właśnie taki sposób na relację z partnerem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mężczyzna nad mężczyznami

                                                                                                 Męskość. Czym właściwie jest? Czy jest to zbiór cech fizycznych czy może cech osobowości? A może jest niczym więcej niż pojęciem wymyślonym przez kobiety czekające na nadejście mężczyzny nad mężczyznami czyli... PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY. Przyznam szczerze, że jeszcze kilka dni temu miałam w głowie gotowy post dotyczący właśnie męskości. I kiedy pod wpływem impulsu zdradziłam mój pomysł jednemu z przedstawicieli płci przeciwnej dostałam kubeł zimnej wody na głowę. Okazało się, że męskość w oczach kobiet jest kolokwialnie mówiąc, jedną wielką ściemą w oczach mężczyzn.      Kim właściwie jest ten prawdziwy mężczyzna z naszych wyobrażeń? Za pewne większość kobiet ujrzy przystojnego dżentelmena, ubranego w dobrze skrojony garnitur i pachnącego drogimi perfumami od Hugo Bossa. Żeby nie było, że patrzymy tylko na wygląd fizyczny, ów prawdziwy mężczyzna w naszym mniemaniu powinien być kultural

Podsumowanie 2020 roku

   Co to był za rok... 2020 tak bardzo namieszał w moim życiu, że nie mogłam nic nie napisać na jego temat. Rok czekania, odmawiania, odwoływania i... odpuszczania. Bawiąc się na balu sylwestrowym w 2019 roku, cieszyłam się na kolejne miesiące, które miały być dla mnie bardzo emocjonujące i intensywne. 2020! Welcome! Czekałam na Ciebie z różnych względów. Miałeś być wyjątkowy, romantyczny, pełen podróży i spotkań z przyjaciółmi.  I tak, byłeś wyjątkowy. Już w marcu wysłałeś mnie na wieś i postawiłeś w zupełnie nowej sytuacji. Nauczanie zdalne? Wolę wymazać z pamięci. Współczułam sobie, współczułam rodzicom, a nawet dzieciom. Nie tak powinno wyglądać ich dzieciństwo. Moja praca zdalna przypadła na okres wiosenny. I to akurat było najlepsze co mogło mi się przytrafić. Ten czas uświadomił mi jak bardzo kocham naturę i jak bardzo nie lubię życia w mieście. Na wsi wzięłam głęboki oddech. Jaki koronawirus? Jakie maseczki? Jakie obostrzenia? Nie odczuwałam tego wszystkiego praktycznie wcale.

Niewykorzystane szanse

                                         Żeby żyć potrzeba odwagi. Nie chodzi mi o byle jaką egzystencję, ale o prawdziwe życie. Takie z całą paletą doświadczeń i emocji. Żeby żyć trzeba najpierw wyjść ze swojej strefy komfortu, która choć tak ciepła i bezpieczna, to po cichaczu związuje nam ręce i nogi. Mówi Ci rozpaczliwym głosem- Nie rób tego! Jest dobrze jak jest! Po co cokolwiek zmieniać? A co jeśli przegrasz?      Fajnie jest tkwić w tej bezpiecznej strefie komfortu, prawda? Kiedy coś tam robisz, ale tylko tyle na ile pozwala Ci Twój strach przed upadkiem. Często żyjemy na pół gwizdka. Tak, aby nie przemęczyć się za bardzo i nigdy nie potknąć. Rozbraja nas ten paniczny strach, który czyha za rogiem gdy tylko podejmiemy wysiłek. Dlatego żyjemy byle jak. Porzucamy nasze ambicje, zapominamy o marzeniach i planach. Boimy się, że prędzej czy później podwinie nam się noga i co wtedy? Muszę przyznać, że zdarza mi się mieć do siebie żal. Obwiniam się za to, że nie zawsze wy