Ostatnio coraz częściej słyszę: ,,Wiesz, jestem nieszczęśliwy. Mam pieniądze, ale czegoś mi brakuje.Wstaję rano i nie chce mi się zaczynać dnia. Kupiłem sobie fajny i drogi samochód, ale cieszyło mnie to tylko chwilę. Teraz znowu jestem smutny." Takich historii jest wiele. Raz na jakiś czas słyszę o bardzo młodej osobie, która nie radzi sobie ze swoim własnym życiem. Niby ma pracę, pieniądze, a jednak nic ją nie cieszy. Inna historia. Ciągle słyszę o czasie, który umyka nam w magiczny sposób. Jeden tydzień mija jak jeden dzień. Nie mamy czasu odpocząć, zadzwonić do bliskiej osoby, w spokoju poczytać książkę. Dlatego pytam, co jest nie tak z tym światem?
Chyba jestem jakaś naiwna. Od zawsze twierdziłam, że w życiu pieniądze nie są najważniejsze. Jest to jedynie środek, który ma Ci pomóc, jednak nie są celem samym w sobie. Od zawsze twierdziłam, że nie ma gdzie się śpieszyć. Naprawdę. Wszyscy zdążymy. Wszyscy dojdziemy do tego samego miejsca, tylko wiesz, nie będziemy mogli ze sobą niczego zabrać. Oj przepraszam, zabierzemy wspomnienia. Zabierzemy twarze ludzi, odgłosy śmiechu, zapachy i żal lub radość - zależy jak przeżyjemy to życie. Nie twierdzę, że nie należy pracować i zarabiać pieniędzy, ale nie sądzisz, że trochę się w tym wszystkim pogubiliśmy? Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować. I jeśli zaniedbasz wszystko inne, a skupisz się tylko na tym celu jakim są pieniądze to współczuję. Powiem to na moim przykładzie. Pracuję i lubię swoją pracę, ale mam w głowie to, że moja praca to jedno, ale prawdziwe życie to drugie. Dlatego po powrocie do domu, staram się odciąć od tego co niepotrzebne i skupić się na odpoczynku. Inaczej zwariowałabym.
Ostatnio wróciłam z Grecji. Nie byłam tam zbyt długo, więc mogę się mylić, ale wydawało mi się, że mimo niezbyt dobrej sytuacji ekonomicznej, mieszkający tam ludzie ciągle się uśmiechali. Byli otwarci na innego człowieka, pomagali sobie nawzajem i bardzo dużo gawędzili. Znajdowali czas na to, co ważne, czyli na drugiego człowieka. Wróciłam tutaj i widzę tę pogoń za pieniędzmi. I wszystko byłoby ok gdyby osiągnięcie celu sprawiało nam radość. Niestety. Ciągle nam mało. Chcemy więcej i więcej, otaczamy się nowymi przedmiotami, a wraz z tym wcale nie jesteśmy bardziej szczęśliwi! Często nawet nie mamy czasu, aby nacieszyć się nowym nabytkiem, na którego tak ciężko pracowaliśmy. Hej! Zwolnij. Nie żyjesz na próbę. Masz jedno życie więc czy naprawdę warto tak się śpieszyć? Czy naprawdę warto tracić zdrowie i cenny czas na gromadzenie pieniędzy? Wyjdź do ludzi, podróżuj, uśmiechaj się, realizuj się w swojej pasji. Tego nikt Ci nie zabierze.
soundtrack https://www.youtube.com/watch?v=P05vSmYbfCo
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenia. W pełni się zgadzam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń