Witam serdecznie! Jestem Mary i mam nadzieję, że po trafieniu na mojego bloga zostaniecie tutaj na dłuuugi czas ;) W pierwszym wpisie chciałam jedynie przedstawić moją skromną osobę oraz cel, dla którego stworzyłam " Świat według Mary". Mam 22 lata, studiowałam filologię angielską, jednak darzę miłością wszystkie języki tego świata. Myśl o założeniu własnego bloga pojawiła się już kilka lat temu. Czytając wpisy moich ulubionych blogerek, wpadłam na wspaniały pomysł. Dlaczego sama nie stworzę swojego miejsca w sieci? Zawsze lubiłam pisać, a moją głowę wypełniało mnóstwo refleksji na temat życia. Już jako mała dziewczynka prowadziłam pamiętniki, w których pisałam o kolejnym "złamanym sercu" lub o tym jaki świat jest okrutny skoro moja koleżanka może już nosić stanik, a ja ciągle go nie potrzebuję. Jak widać, talent do przelewania myśli na papier miałam od urodzenia. W każdym razie od samego pomysłu stworzenia bloga do jego realizacji minęło sporo czasu . Skończyłam licencjat, znalazłam wspaniałego chłopaka, który również widział mnie jako blogerkę oraz zawsze gorąco mi kibicowal i cóż...jakkolwiek patetycznie to brzmi- oto jestem. Zastanawiałam się również nad formą bloga i jego charakterem. Pod nazwą" Świat według Mary" będziecie mogli trafić na szereg informacji o tworzeniu szczęśliwego, pełnego kolorów życia oraz zdrowych relacji międzyludzkich. Postaram się zawrzeć tutaj wszystko, co darzę szczególnym uczuciem czyli rozwój osobisty w każdym znaczeniu tego słowa. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj dla siebie coś interesującego, a może nawet skłaniającego do refleksji z czego cieszyłabym się niesamowicie! A więc zaczynamy! Pozdrawiam, Mary.
Co to był za rok... 2020 tak bardzo namieszał w moim życiu, że nie mogłam nic nie napisać na jego temat. Rok czekania, odmawiania, odwoływania i... odpuszczania. Bawiąc się na balu sylwestrowym w 2019 roku, cieszyłam się na kolejne miesiące, które miały być dla mnie bardzo emocjonujące i intensywne. 2020! Welcome! Czekałam na Ciebie z różnych względów. Miałeś być wyjątkowy, romantyczny, pełen podróży i spotkań z przyjaciółmi. I tak, byłeś wyjątkowy. Już w marcu wysłałeś mnie na wieś i postawiłeś w zupełnie nowej sytuacji. Nauczanie zdalne? Wolę wymazać z pamięci. Współczułam sobie, współczułam rodzicom, a nawet dzieciom. Nie tak powinno wyglądać ich dzieciństwo. Moja praca zdalna przypadła na okres wiosenny. I to akurat było najlepsze co mogło mi się przytrafić. Ten czas uświadomił mi jak bardzo kocham naturę i jak bardzo nie lubię życia w mieście. Na wsi wzięłam głęboki oddech. Jaki koronawirus? Jakie maseczki? Jakie obostrzenia? Nie odczuwałam tego wszystkiego prakt...
Komentarze
Prześlij komentarz