Było pięknie, a teraz jest jeszcze piękniej! Moi drodzy czytelnicy (wierzę, że nadzieja o istnieniu takowych nie jest złudna) musicie wybaczyć mi długą nieobecność na blogu, która była spowodowana kilkoma podróżami, tymi bliższymi jak i dalekimi. Samej przerwy w pisaniu nie żałuję, ponieważ uwielbiam zwiedzanie nowych miejsc. Jest to coś, na co nie szkoda mi czasu i zaoszczędzonych pieniędzy. Wróciwszy z wakacji w Budapeszcie, czuję, że moje akumulatory są w pełni naładowane! Nie sądziłam, że ten wyjazd będzie tak cudowny, a ludzie, których poznałam w węgierskiej stolicy tak mili i pomocni. Pomimo tego, że droga do Węgier była niesamowicie męcząca, to nie żałuję ani jednej minuty spędzonej w tym państwie. Cały wyjazd był dla mnie swoistą lekcją życia! Pokazał mi, że jeśli ma się przy boku ukochaną osobę to nawet gigantyczny problem maleje do mikroskopijnych rozmiarów. Cóż z niego jeśli jesteśmy we dwoje?
Wciąż nie mogę przestać uśmiechać się na myśl o tegorocznych wakacjach. Mimo tego, że dobiegają końca, czuję, że były jednymi z najlepszych jakie przeżyłam do tej pory. Zwiedziłam wiele ciekawych miejsc, odkrywając piękno naszej ojczyzny jak i państw poza naszą granicą. Spróbowałam nowych rzeczy i kolejny raz przekonałam się, że mam świetnych ludzi wokół siebie. Podczas tych wakacji naprawdę starałam się celebrować każdą chwilą. Chyba wszyscy mają wrażenie, że z każdym kolejnym rokiem czas wydaje się płynąć coraz szybciej i szybciej. Dlatego chciałam zapamiętać każdy letni moment. Zamykałam oczy, skupiałam się na zapachach i smakach. Dużo przytulałam i śmiałam się z byle powodu. Czasami płakałam, tęskniłam, ale przecież takie emocje też są nam potrzebne po to, aby za chwilę wziąć jeszcze większy oddech. Czasami żałowałam, że nie mogę włączyć w głowie przycisku ' STOP' tak, aby dłużej napawać się daną chwilą.
Przede mną ostatnie dni sierpnia. Zamierzam spędzić je wśród bliskich mi osób, pijąc wino i rozmawiając o życiu. To jak wisienka na torcie, którego tworzyłam od początku wakacji. Czuję, że jestem gotowa do działania. Mam mnóstwo planów i pomysłów, aby nadchodząca jesień była równie piękna co mijające lato. Tak naprawdę to ja lubię jesień. Nigdy 'Singing In The Rain' słuchane przy kubku gorącej herbaty nie brzmi tak dobrze jak jesienią... A jak wasze wakacje? Czy również będziecie wspominać je z uśmiechem na twarzy? Piszcie w komentarzach, z chęcią poznam wasze przemyślenia ;-)
Twój wpis jest naładowany bardzo pozytywnymi emocjami. ;) I oby tak dalej! :D
OdpowiedzUsuńWakacje, to dla niektórych osób również czas intensywnej pracy, mimo to i ja nie żałuję żadnej chwili. :) Istnieją momenty, gdy coś nie idzie po naszej myśli, ale one są chyba po to, by uświadomić nam jaką wielką wartość przy nich uzyskują niezapomniane momenty, pełne radości. :)
Moje wakacje? Również pełne niezapomnianych przygód i co najważniejsze spędzone w gronie najbliższych. ;) Do pełnego szczęścia brak drugiej połówki, bo jak napisałaś, te chwile, które spedza się z ukochaną osobą są szczególne. :) Ale na wszystko przychodzi odpowiedni czas. :D
Czekam na kolejny wpis. ;)